wtorek, 21 października 2014

Moje wędkowanie



Wczoraj pobiłam życiowy rekord w łowieniu ryb. Zawsze tylko ,,moczyłam kija”, bo nie nie mogłam dojrzeć spławika, zwłaszcza wówczas, kiedy słońce świeciło mi prosto w oczy. No to gapiłam się na trawy, kwiatki, chmury etc. Tym bardziej, że mój spławik jest bardzo malutki i tylko ociupinkę wystaje z wody. I kiedy wieje wiatr, to przechyla go we wszystkie strony, więc nie wiem, czy to już ,,branie” , czy co? Za to mojemu mężowi stoi sztywno, jak kołek w płocie. Spławik oczywiście. No bo ma większy i dłuższy. Tylko bez sprośnych myśli proszę, bo już widzę Wasze miny;)

A więc mój wynik był wczoraj lepszy, bo złowiłam pięć rybek, a mój małżonek tylko dwie, co mu się nigdy nie zdarza... Ależ się cieszyłam, bo to wyciąganie ich z wody, to niesamowita frajda! Co prawda, rzucając wędką, a to zaczepiłam haczykiem o mężowski rękaw, potem za czapkę, nie wspominając już, ile razy poplątałam żyłkę... A nawet złowiłam ślimaka?! Uwielbiam te weekendowe wypady na ryby. Łowieniem zaraziłam się od męża już kilka lat temu. I jak pomyślę, że kiedyś towarzysząc mu nudziłam się jak mops, dopiero teraz rozumiem, ile straciłam... Za to wczoraj nadrobiłam!







niedziela, 5 października 2014

Polskie jabłka



Nie myślałam, że zwykłe jabłko ma w sobie tyle uroku, dopóki nie zrobiłam zdjęcia. Słońce padało na nie, więc na niektórych fotkach, widać cień mojego telefonu. Ale to nic w porównaniu z pięknem dorodnych, soczystych, polskich jabłek. I dziwię się, że nigdy nie zauważałam ich uroku? Nie jestem ich smakoszem, bo na ogół nie lubię owoców, ale nie potrafiłam oprzeć się ich urokom. Dlatego też postanowiłam uwiecznić je na fotografiach. Nie tylko wyglądają apetycznie, ale są naprawdę doskonałe, co mogę osobiście potwierdzić, bo udało mi się zjeść właśnie takie, prosto z drzewa, na dodatek z kroplami porannej rosy;)









wtorek, 30 września 2014

Cuda leśnej natury



Nie lubię jesieni, bo wydaje mi się smutną porą roku. Jednakże podczas dzisiejszej wędrówki po lesie, urzekły mnie listki, które zwisły na sosnowych gałązkach, szyszki, huba na brzozie, jakieś przekwitłe rośliny i jeden, żółty jesienny liść... Jednak jesień też ma swoje uroki, zwłaszcza wtedy, kiedy jest słoneczna. Dlatego różnorodne ,,cuda" leśnej natury udało mi się sfotografować w powiększeniu.













sobota, 20 września 2014

Moje ulubione miejsca

Uwielbiam weekendowe wypady nad wodę. W tych miejscach łowię rybki, ale efekty wędkowania pokażę Wam innym razem. Dzisiaj tylko widoki miejsc, w których uwielbiam przebywać;) Błoga cisza i śpiew ptaków... No, a poza tym uroki jeziora i otaczającej go przyrody...














poniedziałek, 15 września 2014

Admirał i świerszcz



Bardzo cieszę się, że udało mi się zrobić kilka fotek jednemu z najpiękniejszych, polskich motyli o nazwie Rusałka - Admirał. Motyla tego można spotkać najczęściej na owocach, które opadły z drzew oraz na różnych kwiatach.
Nie wierzyłam własnym oczom, kiedy dzisiaj rano ujrzałam je na kwiatkach rosnących przy moim domu. I było ich kilkanaście?! Co prawda, widząc mnie biegnącą z telefonem, fruwały z kwiatka na kwiatek i straciłam nadzieję, że uda mi się cyknąc fotkę. A jednak udało się! I to niejedną?!





A nawet udało mi się zrobić zdjęcie świerszcza zielonego, który siedział na dachu samochodu. Też bałam się, że ucieknie, ale jak widać chętnie mi pozował? Udało mi się zrobić go w takim zbliżeniu, że gołym okiem trudno byłoby obejrzeć jego budowę; łapki, wyłupiaste ślepka etc. A nawet udało mi się przenieść go na małą sosenkę i na liść malwy. Jednakże najbardziej widoczny jest na czerwonym tle i wygląda, jak samochodowy włamywacz;)

















Zimowe widoki

Nie przepadam za zimą, ale chwilami marzą mi się takie widoki... Wszędzie biało, oszronione drzewa i mroźne powietrze. Lubiłam spacery ...