Wiem, że przy ludziach nie wypada pokazywać języka... No, ale tak wyszło...
No, i kto tu rządzi? To wszystko na stole, też moje!
Musiałem uśmiechnąć się do obiektywu...
Nie potrafię zawiązać języka na supeł, ale potrafię zwinąć go w rulonik...
Czego to ludzie nie wymyślą? Ze zdziwienia aż otworzyłem mordkę...
Zapomniałam biustonosza, ale na plaży nikt nie zauważy...
U boku Mamy, zawsze bezpieczniej...
Dziękuję za śliczny kwiatuszek! Ale ja dzisiaj nie obchodzę imienin?
Kawa była smaczna, a czy ten piernik jest chociaż zjadliwy?
Ten kwiatuszek to do wąchania, oglądania czy do schrupania?
Ale fajne zdjęcia i opisy, a zwierzaki są przesympatyczne. Pozdrawiam Gosiu :)
OdpowiedzUsuńJa Ciebie również Jolu pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuń